Dziś kilka słów o mojej przygodzie z nutellą z awokado i o tym, jak znalazłem lepszy zamiennik – krem z orzechów, czyli domową nutellę.
Pamiętam ten dzień, gdy pierwszy raz trafiłem w sieci na przepis na nutellę z awokado. Podekscytowany pobiegłem do sklepu, kupiłem najdojrzalsze awokado jakie znalazłem i inne potrzebne składniki. Wróciłem do domu, szybko przygotowałem krem z awokado. Spróbowałem i… Nieomal wyrzuciłem całą resztę do kosza. Nieomal, bo nie lubię marnowania jedzenia, więc z przymusu zjadłem całą resztę. Oczywiście nie na raz, ale stopniowo.
O nie, tak być nie może! – pomyślałem. Miała być domowa nutella – to będzie. Bez oszukiwania, bez cudowania. Prawdziwa, orzechowa, domowa nutella. Gdy już przestało mi się odbijać dziwnym tworem z awokado, rozpocząłem tworzenie idealnego przepisu na domową nutellę.

Podstawowymi składnikami w moim przepisie na domową nutellę musiały być orzechy – oczywiście laskowe – a do tego coś, co nada im czekoladowego smaku. Za pierwszym razem użyłem naturalnego kakao, jednak to jeszcze nie było to – czekolada w tym przepisie sprawdziła się lepiej.
W mojej domowej nutelli brakowało nutki słodyczy – do tego przepisu idealnie wpasował się ksylitol (który oczywiście można zamienić na cukier, lub daktyle – jeśli lubicie ich smak). W przepisie podałem 4 łyżki słodzika – najlepiej, gdy dopasujecie poziom słodyczy do własnych preferencji – zaczynając od 1 łyżki i stopniowo zwiększając jego ilość.
Dorzuciłem także łyżkę nierafinowanego oleju kokosowego, który nadał domowej nutelli delikatny, kokosowy posmak i nieco ją rozrzedził. Możecie użyć rafinowanego oleju, lub całkowicie z niego zrezygnować, a gęstość kremu dopasować za pomocą mleka lub wody.
Jak widzicie, przepis na domową nutellę jest bardzo elastyczny – możecie bez problemu dopasować go do własnych upodobań – czyli stworzyć krem idealny! A na zimę możecie przygotować świąteczny krem, dodając do niego odrobinę przyprawy do piernika, cynamonu, goździków lub anyżu. Co kto lubi!
A na koniec porada prosto z mojej kuchni – by łatwo obrać uprażone orzechy, weźcie starą, niepotrzebną ściereczkę (będzie do wyrzucenia!), zawińcie w nią orzechy i pocierajcie nimi o siebie. Kilka ruchów i orzechy obrane!

- 35 min
- 20
- 145 kcal
Składniki
- 1 kg niełuskanych orzechów laskowych lub 300-350 g łuskanych
- 40 g dobrej jakości gorzkiej czekolady, roztopionej w kąpieli wodnej
- 4 łyżki słodziku (ksylitolu, cukru) lub kilka namoczonych daktyli
- 1 łyżka oleju kokosowego
- kilka łyżek mleka roślinnego / krowiego / wody
- cynamon
- mielone goździki
- mielony anyż
Wykonanie
- Rozgrzać piekarnik do 200°C.
- Wyłuskane orzechy rozłożyć na blasze i prażyć w piekarniku przez 10-15 minut. Gdy orzechy ostygną, obrać je z brązowych skórek.
- Orzechy zmielić w blenderze (opcjonalnie można użyć maszynki do mielenia mięsa, wtedy mielenie powtórzyć kilka-kilkanaście razy). Podczas blendowania/mielenia stopniowo dodawać czekoladę, kakao, słodzik, olej kokosowy i mleko/wodę, do uzyskania pożądanego smaku i gęstości. Na samym końcu dodać ulubione dodatki (cynamon, goździki, anyż) i wymieszać.
Wartości odżywcze
- Kalorie 145 kcal
- Tłuszcze 12,7 g
- Tłuszcze nasycone 2,1 g
- Węglowodany 6,5 g
- Cukry 1,4 g
- Białko 3,1 g
- Błonnik 1,6 g
- Sód 0,2 g
Wypróbowałeś ten przepis?
Wrzuć zdjęcie na Instagrama, oznacz @jedzeniowy i użyj hasztagu #jedzeniowy
Muszę wypróbować!:D
Wygląda nieziemsko 😀
Wygląda smakowicie!
Ja ostatnio odkryłam krem migdałowy i wszystkie kremy orzechowo- czekoladowe mogą się przy nim schować
Mniam! Uwielbiam tę stronę! Tyle inspirujących przepisów w jednym miejscu Uwielbiam kremy orzechowe i takiej domowej wersji jeszcze nie próbowałam, ale na pewno wkrótce wypróbuję ten przepis
Uwielbiam pasty orzechowe
Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam ochotę na krem orzechowy…;) A jeszcze dawniej go jadłam! 😉
Bardzo fajny ten krem i przede wszystkim zdrowy
Ten krem jest obłędny 😀 zrobiłam z daktylami i surowym sproszkowanym kakao ze szczypta soli. Jestem zachwycona i dziękuje za wspaniały przepis 😀
jak długo można ten krem przechowywać np z dodatkiem mleka
Kilka dni z pewnością wytrzyma, jednak jest tak pyszny, że podejrzewam, że zniknie bardzo szybko 😀